Aktualności

Telemarketing, czyli jak nam wciskają pościel i garnki

News

Telemarketing, czyli jak nam wciskają pościel i garnki

Zaproszenie na pokaz pościeli, drogich garnków, okazyjne promocje. Telemarketing dopada nas w każdej chwili. Co jest zabronione, do czego mamy prawo i jak z nim walczyć?

telemarketer_z10555969N

Ostatnio zadzwoniła do mnie (gazeta.pl – przyp. red.) pani z firmy handlującej materacami ortopedycznymi. Zapraszała na pokaz. Zachęcała, że jeśli się pojawię, dostanę naszyjnik z drogim minerałem. Odrzuciłam ofertę. Była zaskoczona. Moja znajoma również otrzymuje podobne telefony. Najczęściej odpowiada, że dodzwoniono się do zakładu pogrzebowego. Jednak niektórym trudno odmówić. Tak jak 70-letniej pani Marii, która dała się namówić na zakup garnków, pomimo że w domu ma podobny komplet.

W poszukiwaniu numeru

– Telemarketerzy muszą podawać prawdziwe dane na temat produktu, bo ich rozmowy są nagrywane. Często jednak sprytnie przemilczają te niekorzystne dla kupującego informacje, licząc, że klient o to nie zapyta. Zdarza się i tak, że trudno czy też głupio jest nam odmówić, więc zgadzamy się na ofertę telemarketera. Potem okazuje się, że promocja dotyczyła pierwszego lub tylko jednej części produktu, natomiast ceny pozostałych elementów nie są już w promocji – uczula Andrzej Nowak, specjalista ds. reklamy.

Firmy korzystające z usług call center są przekonane, że to najlepszy sposób na promocję i zwiększenie sprzedaży swoich usług: – Dwa lata temu pracowałam jako telemarketerka. Dałam radę wcisnąć dosłownie każdemu oferowany produkt. Zaprzestałam w momencie, kiedy na te promocje musiałam nabierać starsze osoby, które nie miały pieniędzy – deklaruje Anna, która podczas studiów dorabiała jako telemarketerka.

Skąd firmy zajmujące się telemarketingiem czerpią o nas informacje?

– Jeszcze na początku tego roku było tak, że pani dzwoniąca z zaproszeniem na pokaz, zanim w ogóle pozwoliła mi dojść do słowa, zdążyła już wymienić moje imię i nazwisko, nazwę ulicy, dopytując jedynie o numer domu i mieszkania. Dodam, że mój numer telefonu, kiedy jeszcze korzystałem z usług Telekomunikacji Polskiej, był zastrzeżony. Ale w książce telefonicznej z 2002 r. numer jeszcze był. Domyślam się więc, że telemarketerka posługiwała się nieaktualną książką – opowiada Janusz, emeryt z Rzeszowa. Zastanawia się, czy takie pozyskiwanie danych jest legalne.

– W kwietniu postanowiłem zrezygnować z usług TP i przeniosłem swój numer stacjonarny do innej sieci. Niestety, nadal otrzymuję mnóstwo telefonicznych ofert. Ostatnio zadzwoniła do mnie pani z propozycją zapisu na kurs językowy. Zdenerwowany zapytałem, skąd ma mój numer telefonu. Usłyszałem, że od operatora sieci. Operator poinformował mnie, że mój numer jest w książce internetowej, poza tym podpisałem umowę, w której zgodziłem się na przetwarzanie moich danych – kontynuuje.

Pan Janusz postanowił bliżej przyjrzeć się tej sprawie: – Owszem, podpisałem zgodę, ale na przetwarzanie danych, aby otrzymywać informacje o promocjach czy przedłużeniu umowy z moim operatorem bądź firmą, której operator podlega. Nie ma tam mowy o innych instytucjach. Ponadto sprawdziłem książkę telefoniczną w internecie. Jest tam mój numer, ale tylko komórkowy. Żeby go znaleźć, trzeba wpisać moje pełne dane. Ponownie skierowałem pytanie do firmy telemarketingowej i zapytałem, skąd ma mój numer. Otrzymałem sprzeczne informacje. Pierwsza, że został on wybrany losowo. Druga, że został wzięty z elektronicznej książki TP. Już nie wiem, kto mówi prawdę – zastanawia się mężczyzna.

Dane osobowe niechronione

– Pozyskiwanie danych ze źródeł ogólnodostępnych, np. internetu czy książki telefonicznej, nie jest zabronione. Dlatego trudno jednoznacznie przesądzić, czy firma, która na potrzeby prowadzenia działalności marketingowej wykorzystuje numery osób prywatnych, narusza przepisy ustawy o ochronie danych osobowych – informuje Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik Generalnego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych.

– Jednak jeśli firma gromadzi numery prywatne w oddzielnej bazie, jest zobowiązana do ich rejestracji w GIODO. Ponadto dzwoniąc do osoby prywatnej, musi od razu na wstępie powiadomić o swojej nazwie i adresie, o tym, w jakim celu zebrała nasze dane, o źródle, z którego je pozyskała, oraz o tym, że mamy prawo odmówić ich przetwarzania – dodaje Kałużynska-Jasak.

A jak jest w rzeczywistości?

Sama przekonałam się o tym podczas rozmowy z telemarketerką, która zapraszała mnie na niedzielny pokaz pościeli. Ponieważ nie poinformowała mnie, skąd ma mój numer, sama o to zapytałam. – Jest pani w książce telefonicznej na stronie 81 – odpowiedziała zdenerwowana i rzuciła słuchawką.

Numerów kupowanie

Niektórzy podejrzewają, że operatorzy sprzedają dane firmom, które stosują telefoniczną sprzedaż i promocję swoich produktów, lub instytucjom zajmującym się bezpośrednio usługami call center.

– Firmy telemarketingowe mają wiele sposobów na pozyskanie danych. Dzwonią na przykład po zakresach numeracji od 601100000 do 601100999 lub kupują dane od innych firm. Polkomtel nie udostępnia im danych swoich klientów – tłumaczy Arkadiusz Majewski z biura komunikacji korporacyjnej Polkomtela. I kontynuuje: – Dane naszych klientów nie trafiają do innych firm, nie są też sprzedawane. Takie działanie jest niezgodne z prawem. Na zlecenie Plusa działają natomiast agencje telemarketingowe przetwarzające dane tylko w zakresie sprzedaży usług sieci Plus.

Jak się ustrzec

– Przede wszystkim trzeba pamiętać, że podpisując jakąkolwiek umowę, nie musimy wyrażać zgody na przetwarzanie danych osobowych (w celach marketingowych – przyp. red.) – radzi GIODO.

W każdej chwili możemy też zastrzec przetwarzanie swoich danych. Wystarczy zażądać tego pisemnie u operatora sieci. Podobnie można zastrzec swój numer telefonu. W przypadku kiedy otrzymujemy niechciany telefon, można zażyczyć sobie, aby dana firma telemarketingowa już więcej nie dzwoniła pod ten numer. Jeśli to się powtórzy, można poskarżyć się do GIODO. Jeśli mamy informacje, że firma posługuje się nielegalnie zdobytymi danymi, również możemy tę sprawę zgłosić GIODO.

Telekomunikacja uruchomiła bezpłatną infolinię pod nr. tel. 800500005, gdzie klienci mogą zweryfikować autentyczność osoby podającej się za pracownika TP, która np. kusi jakąś promocją.

Źródło: gazeta.pl

gazeta_pl_rzeszow_150px